Oświęcim. Pamiętnik więźnia został napisany przez bardzo chorego chłopca, który został wypuszczony z obozu koncentracyjnego. Niestety jego choroba nie pozwoliła mu długo żyć, ale zdążył spisać wspomnienia z tego okrutnego miejsca jakim był Auschwitz-Birkenau.
Fragment z książki:
“…Więc naprzód muszę kilka słów o sobie, by wiedziano, za co się trafia do Oświęcimia. Nie jestem literatem, nie robię literatury, więc może będzie to wszystko źle napisane. Trudno. Ale będzie szczere. Nie byłem żadnym ważnym działaczem, politykiem, wogóle żadnym. Przed wojną byłem rok na uniwersytecie i skończyłem podchorążówkę piechoty ze stopniem kaprala, w tym też charakterze brałem udział w kampanii wrześniowej. Teraz to już obojętne. Potem — zostałem w kraju. Cała grupa bliższych kolegów zastanawiała się nad wyjściem do naszego wojska, zagranicę, do Francji i zrealizowała ten zamiar. Byłem też za tym, ale nie umiałem pokonać oporu, próśb, błagań rodziców. Zdawało im się, że nieodwołalnie mnie stracą, jeśli wyjdę. Nie zdawali sobie sprawy, że łatwiej — najmarniej w świecie — zczeznąć tu, w obozie. Nie uczestniczyłem w żadnej robocie podziemnej /mam na myśli jakąś planową i stałą aktywność/, bo my dwudziesto — dwudziestoparoletni wydawaliśmy się — sami sobie — całkiem do takiej akcji nieprzygotowani. Urodziliśmy się w Polsce wolnej, przywykliśmy do jawności życia w równej mierze, jak do codziennego ubierania się, jedzenia itd. Oczywiście, nie było bez tego, że się miewało w ręku pisemka, czytywało i oddało dalej komunikat, ale była to tylko sporadyczna, przypadkowa łączność ze światem podziemnym, żadna polityczna działalność. Zostałem wzięty podczas jednej z ulicznych łapanek letnich r. 1940. W kilkadziesiąt godzin po złapaniu wywieziono nas do Oświęcimia…”
Opis książki:
Pamiętnik ten został napisany przez ciężko chorego młodego chłopaka, który został zwolniony z obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
Impulsem do napisania pamiętnika było przede wszystkim żarliwe przywiązanie, do pozostawionych w obozie towarzyszy.
W każdym dniu, po wiele razy powracał do nich myślą i zdawało mu się, że szczegółowe opisanie, utrwalenie wszystkich okoliczności obozowego męczeństwa jest obowiązkiem tego, który się wydostał, jakkolwiek nie miał żyć dłużej.
Uważał również, że konieczne jest przedstawienie różnorodności więźniów Oświęcimia, ponieważ społeczeństwo wie o tym nie wiele, często też ludzie przedstawiają sobie rzeczy inaczej, niż wyglądają.
Autor pamiętnika rozstając się z życiem w młodym wieku, umierał w przeświadczeniu, że inni wytrwają, że właściwa Polakom psychiczna odporność i umiejętność koncertowania woli zdecyduje o możliwości zniesienia srogiego męczeństwa, które zgotowały Niemcy.
Niestety, ciężko chory młodzieniec zmarł wkrótce, po napisaniu pamiętnika.